5b - 25.03.2020r.
Zakres omawianego materiału w dniach 25-27.03.2020r.
-Światowy Dzień Czytania Tolkiena
-mit o Dedalu i Ikarze
-mitologia - podsumowanie wiadomości
Światowy Dzień Czytania Tolkiena
Moi Mili, dziś zapraszam Was do świata hobbitów, krasnoludów i elfów. Obejrzyjcie prezentacje, które dla Was wybrałam, przeczytajcie fragment powieści J.R.R. Tolkiena "Hobbit, czyli tam i z powrotem", a być może zapragniecie poznać w całości ten magiczny świat. Zachęcam do wysłuchania audiobooka lub obejrzenia filmu (jeśli jeszcze nie widzieliście).
https://images.app.goo.gl/kBH4VQCZKZ5indE18
"Nazajutrz Bilbo zbudził się, gdy wschodzące słońce zaświeciło mu w oczy. Zerwał się, żeby spojrzeć na zegar i nastawić wodę w imbryku... i wtedy dopiero stwierdził, że nie jest u siebie w domu. Siadł więc i marzył na próżno o miednicy i szczotce. Nie było tych przedmiotów, podobnie jak nie było herbaty, grzanek ani boczku na śniadanie, lecz tylko zimne mięso baranie i królicze. A potem musiał przygotować się do dalszej podróży. Tym razem pozwolono hobbitowi wleźć na grzbiet orła i przylgnąć tam między skrzydłami. Powietrze gwizdało mu w uszach, oczy zamknął. Kiedy piętnaście wielkich ptaków wzlatywało z półki skalnej, krasnoludy wznosiły pożegnalne okrzyki i przyrzekały odwdzięczyć się Wodzowi Orłów przy pierwszej sposobności. Słońce stało jeszcze nisko nad wschodnim krańcem świata. Poranek był chłodny, mgła zalegała doliny i wszystkie zagłębienia terenu, rozszczepiała się tu i ówdzie na szczytach i górskich iglicach. Bilbo uchylił jedną powiekę, zerknął i ujrzał, że ptaki lecą już wysoko, ziemia została daleko w dole, a góry uciekają szybko wstecz. Zamknął znów oczy i mocniej zacisnął powieki.
— Nie szczyp mnie — rzekł orzeł.
— Nie masz powodu tchórzyć jak królik, chociaż jesteś trochę do niego podobny. Mamy piękny ranek, wiatr ledwie dmucha. Cóż może być piękniejszego od takiego lotu?
Bilbo miał ochotę odpowiedzieć: „gorąca kąpiel, a potem dobre śniadanie w ogródku przed domem” — rozmyślił się jednak i nic nie rzekł na to, nieco tylko rozluźnił chwyt palców na karku ptaka. Po pewnym czasie orły, mimo że z tak wysoka, dostrzegły widać wyznaczony cel, zaczęły się bowiem zniżać, zataczając po spirali ogromne kręgi. Trwało to dość długo, aż w końcu hobbit znów otworzył oczy. Ziemia była o wiele bliżej, mógł już rozróżnić w dole drzewa, jakby dęby i wiązy, szerokie łąki i płynącą przez nie rzekę. A pośrodku jej nurtu wznosiła się wielka skała, którą woda opływała z dwóch stron, kamienny szczyt, niby wysunięta przednia straż odległych gór albo potężny głaz ciśnięty o kilka mil naprzód przez jakiegoś siłacza, olbrzyma nad olbrzymami. Orły jeden po drugim szybko siadały na skale, pozostawiając tu swoich pasażerów.
— Bądźcie zdrowi! — krzyknęły.
— Gdziekolwiek zawędrujecie, bądźcie zdrowi i niech was gniazda wasze przyjmą szczęśliwych u kresu podróży! Tak żegnają orły swoich przyjaciół, jeśli chcą być bardzo grzeczne.
— Niech wiatr niesie wasze skrzydła tam, gdzie słońce żegluje i gdzie przechadza się księżyc! — odwzajemnił się Gandalf, który znał właściwą odpowiedź. W ten sposób się rozstali."
Dziękuję za Waszą obecność. Zadanie dla chętnych: stwórz plakat do książki "Hobbit, czyli tam i z powrotem" - format A3, technika dowolna.
Mazura Olena
OdpowiedzUsuńAnastasia Dzhuhan
OdpowiedzUsuńMichał Budzyński
OdpowiedzUsuńAmelia Sierpińska
OdpowiedzUsuńMagda.Cz 5B
OdpowiedzUsuńNikodem.M
OdpowiedzUsuńWiktor 5 b obecny
OdpowiedzUsuńHubert K . B5 NIE LUBIĘ HORBITU
OdpowiedzUsuńMichał W 5b
OdpowiedzUsuńKacper Maciejewski
OdpowiedzUsuńKevin
OdpowiedzUsuńPola. J
OdpowiedzUsuń